OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE – 2 Niedziela Adwentu – 6 grudzień 2015
  • Witamy dziś we wspólnocie parafialnej ks. Tomasza Jackowskiego, który poprowadzi rekolekcje adwentowe. Zapraszamy jutro i we wtorek na godz. 9.00 i 18.00. Dzieci i młodzież zapraszamy na godz. 15.30. We wtorek dodatkowo Msza Św. o godz. 11.00 z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. Możliwość spowiedzi w poniedziałek (3 kapłanów) i we wtorek (4 kapłanów). Spotkanie w kaplicy w Chąśnie o godz. 16.30.
  • Dziś po Mszy Św. o godz. 10.00 spotkanie Kół Żywego Różańca
  • Zapraszamy na Roraty: poniedziałki i środy o godz. 17.00. Pozostałe dnia o godz. 7.00. (Jutro nie będzie Rorat o godz. 17.00).
  • Zachęcamy do zamawiania intencji mszalnych podczas Mszy Św. roratnich oraz w dni powszednie tego i przyszłego roku.
  • Wszystkich chętnych – a w szczególności starszych, samotnych, cierpiących zapraszamy w przyszłą niedzielę o godz. 14.00 na Wigilię Parafialną.
  • Jeśli ktoś chce wziąć bombkę bądź Torbę Miłosierdzia, prosimy o przyniesienie przygotowanych darów do przyszłej niedzieli włącznie.
  • W sobotę o godz. 10.00 zbiórka ministrantów.
  • W przyszłą niedzielę po Mszy Św. o godz. 10.00 spotkanie dla rodziców i dzieci przygotowujących się do I Komunii Św.
  • W poniedziałek, 19 grudnia, od godz. 9.00 odwiedzimy chorych z posługą sakramentalną – tylko te osoby, które zostaną zgłoszone. Serdeczna prośba, aby spowiedzi osób starszych nie odkładać na ostatni moment, kiedy stan zdrowia jest bardzo ciężki.
  • Zachęcamy, aby każda rodzina nabyła świecę Caritas na stół wigilijny. Duża świeca w cenie 15 zł a mała w cenie 5 zł. Poprzez zakup świec wspomagamy także potrzebujących.
  • Dziękujemy Paniom i Panom z Rady Parafialnej oraz Osobom, które roznoszą opłatki. Dziękujemy za ofiary składane przy tej okazji a przeznaczone na ogrzewanie kościoła i całego obiektu. Opłatki można także wziąć z zakrystii.
  • Ofiary zbierana jutro na tacę przeznaczone są na organizację rekolekcji a ofiary zbierane we wtorek będą wyrazem naszej wdzięczności dla ks. Rekolekcjonisty.
  • Za pomoc w sprzątaniu kościoła dziękujemy osobom z ul. Lipowej. W środę prosimy o pomoc Parafian z ul. Brzozowej i Dębowej a w przyszłym tygodniu z ul. Grunwaldzkiej.
  • Jak zawsze zachęcamy do lektury prasy katolickiej. Z tygodnikiem Niedziela jest płyta z pięknymi kolędami. (Serdeczna prośba o uwzględnienie kosztów gazet).
  • Ofiary składane na tacę w przyszłą niedzielę przeznaczone są na tacę inwestycyjną.
  • Z całego serca dziękuję za każdą modlitwę, wyrazy współczucia, słowa pociechy z powodu śmierci mojego ojca śp. + Edwarda Domańskiego. Dziękuję za obecność wielu osób na pogrzebie.

Abba Pojmen powiedział: „To jest głos, który woła do człowieka aż do ostatniego oddechu: „Dzisiaj się nawróćcie!

 

Parafia p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łowiczu

Rekolokcje Adwentowe 2016 / Ks. Tomasz JACKOWSKI

 

Niedziela, 11 grudnia

  8.00 – Msza Św.

10.00 – Msza Św.

11.15 – Msza Św. – Chąśno

12.30 – Msza Św.

17.00 – Msza Św. z nauką dla młodzieży

 

Poniedziałek, 12 grudnia / Spowiedź Święta – 3 kapłanów

  9.00 – Msza Św. z nauką dla wszystkich

15.30 – Liturgia Słowa dla dzieci i młodzieży

16.30 – Chąśno – Msza Św.

18.00 – Msza Św. z nauką dla dorosłych

 

Wtorek, 13 grudnia / Spowiedź Święta – 5 kapłanów

  9.00 – Msza Św. z nauką dla wszystkich

11.00 – Msza Św. z udzieleniem sakramentu namaszczenia dla chorych i cierpiących

15.30 – Msza Św. dla dzieci i młodzieży

16.30 – Msza Św. w kaplicy w Chąśnie

18.00 – Msza Św. z nauką dla wszystkich

 

Apoftegmaty ojców pustyni

 

Abba Mojżesz zapytał abba Sylwana: „Czy może człowiek każdego dnia na nowo się nawracać?” „Jeśli jest gorliwy”, odpowiedział abba Sylwan, „może każdej godziny nawracać się wciąż na nowo”.

*  *  *

Pewien starzec mieszkał na pustyni w odległości dwunastu mil od wody. Raz, idąc jej zaczerpnąć, zniechęcił się i powiedział: Na co potrzebny taki trud? Przyjdę i zamieszkam bliżej wody. To powiedziawszy zawrócił i zobaczył kogoś, kto szedł za nim i liczył jego kroki. Zapytał go: Kto jesteś? On zaś na to: Jestem anioł Pański, a zostałem posłany, by mierzyć twoje kroki i dać ci nagrodę. Gdy starzec to usłyszał, uradował się i nabrał ducha; i dodał sobie jeszcze pięć mil drogi.

*  *  *

Abba Agaton powiedział: Jeżeli to zależało od mej woli, to nigdy nie zasnąłem, przechowując w sercu urazę do kogoś, ani nie pozwoliłem, by ktoś zasnął mając żal do mnie.

  *  *  *

Powiedział abba Antoni: „Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: „A któż się im wymknie?” I usłyszałem głos mówiący do mnie: „Pokora”.

*  *  *

Przyszedł pewien brat do abba Pojmena i powiedział: „Mam wiele złych myśli i jestem przez to w niebezpieczeństwie”. Starzec wyprowadził go na dwór i powiedział: „Rozedmij pierś i pomieść w niej wichry”. On odrzekł: „Tego nie mogę uczynić”. Powiedział starzec: „Jeżeli tego uczynić nie możesz, to także i nie możesz zabronić myślom przychodzić: ale do ciebie należy stawiać im opór”.

*  *  *

Pewien niedawno nawrócony młodzieniec pyta starca:

– Abba, to teraz całkiem będę musiał wyrzec się świata?

– Nie bój się – odparł starzec. – Jeśli twoje życie będzie naprawdę chrześcijańskie, to świat natychmiast wyrzeknie się ciebie.

*  *  *

Abba Ewagriusz zapytał abba Makarego, gdy siedział u niego z innymi braćmi: „W jaki sposób szatan znajduje te wszystkie złe myśli, które podrzuca braciom?” Abba Makary odpowiedział mu: „W rękach rozpalającego w piecu jest wiele iskier i on nie waha się ich odrzucić. Diabeł podobny jest do palacza i nie waha się wrzucać swe złe iskry – to jest nieczystości – do serca każdego człowieka. Wiemy też, że woda gasi ogień i zwycięża jego siłę. Podobnie jest ze wspomożeniem Obrońcy, Pana naszego Jezusa Chrystusa i z niepokonaną mocą krzyża. Jeżeli zrzucimy przed nimi nasze słabości, to ugaszą wszystkie złe twory szatana, wypełnią nasze serce i rozpalą je w Duchu Świętym ogniem niebieskim i stanie się ono pełne radości”

*  *  *

„ Pewien święty mąż, gdy zobaczył, że ktoś grzeszy zapłakał gorzko i powiedział: On dziś, a ja jutro. Zaprawdę, choćby nawet bardzo grzeszył ktoś przed tobą, nie osądzaj go, lecz uważaj, że ty jesteś większym grzesznikiem, niż on.”

*  *  *

„Starzec rzekł: Jeśli ktoś straci złoto lub srebro, może zdobyć na nowo inne w zamian za to, które stracił. Ten zaś kto stracił czas, nie może niczym wyrównać tej straty”

*  *  *

Abba Pojmen: „bywa człowiek, który niby to milczy, ale jego serce osądza innych: ten mówi nieustannie. Ale bywa i taki, który mówi od rana do wieczora, a zachowuje milczenie: to znaczy nie mówi nic niepożytecznego”

*  *  *

Abba Pojmen powiedział: „To jest głos, który woła do człowieka aż do ostatniego oddechu: „Dzisiaj nawróćcie się!

*  *  *

Mówiono o pewnym starcu, że kiedy myśli doradzały mu: „Daj spokój dziś, już jutro zaczniesz czynić pokutę”, on sprzeciwiał się temu mówiąc: „Nie, dziś będę pokutował, a jutro niech się dzieje wola Boża”.

http://profeto.pl/blog,54,575.html

 

 

Myśli na Adwent

 

I znów jest Adwent w Twym Kościele, Boże.

Znów wracamy do modlitwy, tęsknoty i wyglądania, do pieśni nadziei i obietnicy.

Wszelka niedola ludzka, wszelki niedosyt, całe wierzące oczekiwanie zbiega się znowu w tym jednym słowie:

Przybądź! Nie zwlekaj!

Jak to dziwna modlitwa.

Bo przecież już przyszedłeś, przecież już rozbiłeś między nami swój namiot.

Przecież już podzieliłeś z nami całe nasze życie.

Czyż możliwe więc, byśmy wzywali Cię naszym „przybądź” jeszcze do czegoś więcej?

Czyż mógłbyś przyjść jeszcze bliżej, niż już przyszedłeś, wchodząc tak głęboko w naszą zwykłość, że nie umieliśmy Cię odróżnić od innych ludzi?

A jednak, o Boże nasz, któryś nazwał siebie Synem Człowieczym, mówimy Ci wciąż, modlimy się ciągle:

Przybądź! / Karl Rahner

***

Adwent to świt…

Adwent to mała izba w domu cieśli, gdzie zjawił się archanioł, którego imię Gabriel znaczy: Zwiastujący człowieka.

Adwent to pustynia, na której widać wyniosłą postać Jana odzianą w skórę wielbłąda.

Adwent to nasze życie.

Adwent to nasza śmierć.

Adwent to nasze zmartwychwstanie.

Adwent to ostateczne przyjście Chrystusa.

Adwent to czas.

Czas dopełniania się i zbliżania,

czas wzrostu i rozwoju,

czas oczekiwania i tęsknoty,

czas przychodzenia Tego, który jest zawsze,

czas ufności i radości,

czas naszego powrotu, przemiany,

czas proroctwa i świadectwa,

czas nocy, pora świtu.

Czas nadziei.

Adwent to nasz czas zbawienia. „Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli” (Rz 13,11).   /   ks. Janusz St. Pasierb: Światło i sól.

***

Głos Ojców Kościoła

 

Tej nocy czuwa zarówno świat nieprzyjaciół, jak i świat już pojednanych. Ten ostatni czuwa wyzwolony, aby chwalić Lekarza; czuwa i tamten potępiony, aby bluźnić Sędziemu. Jeden czuwa jaśniejący żarliwością pobożnych umysłów, drugi czuwa drżąc i zgrzytając zębami. Temu miłość, owemu niegodziwość; temu moc miłości, owemu szatańska zazdrość… zupełnie spać nie pozwala. I tak to nasi nieprzyjaciele nieświadomie nas napominają, jak mamy czuwać ze względu na nas samych, ponieważ z powodu nas czuwają ci, którzy nas nienawidzą. Spośród tych, którzy nie są naznaczeni znakiem krzyża, wielu czuwa z bólu, wielu ze wstydu; niektórzy zbliżający się do wiary nie śpią zdjęci lękiem Bożym… Jak więc powinien czuwać pełen radości przyjaciel Chrystusa, jeśli z bólem czuwa Jego nieprzyjaciel? Z jakim żalem powinien czuwać chrześcijanin otoczony taką chwałą Chrystusa, jeśli wstydzi się spać poganin? O ileż bardziej wypada, aby czuwał w owo święto Chrystusa ten, który już wszedł do tego wielkiego Domu (Kościoła), jeśli czuwa nawet ten, który dopiero wejść do niego pragnie? Czuwajmy więc i módlmy się, abyśmy to czuwanie obchodzili tak wnętrzem duszy, jak i zewnętrznymi obrzędami. Niech Bóg przemawia do nas przez swe święte czytania, my natomiast zwracajmy się do Boga w naszych modlitwach. Jeśli słuchamy w duchu posłuszeństwa, już w nas mieszka Ten, do którego się zwracamy.

Św. Augustyn (+430)

Myśli na Adwent

Głos Ojców Kościoła

 

Słyszałaś, że poczniesz i porodzisz Syna. Słyszałaś, że nie z człowieka, ale z Ducha Świętego. Czeka Anioł na odpowiedź, czas już bowiem, aby powracał do Boga, który go posłał. Czekamy i my, o Pani, na słowo zmiłowania, albowiem straszliwie przygniata nas wyrok potępienia. Oto ofiarowuje się Ci zapłata naszego zbawienia. Jeżeli przyjmiesz, natychmiast będziemy uwolnieni. Wiekuistym Słowem Bożym wszyscyśmy zostali powołani do życia i oto umierać musimy. W Twej krótkiej odpowiedzi mamy znaleźć ochłodę, abyśmy wrócili do życia. Błaga Cię o to ze łzami, Panno pobożna, Adam z nieszczęśliwym potomstwem swoim z raju wygnany, błaga Cię Abraham, błaga Dawid. O to się upominają wszyscy inni Ojcowie święci – Twoi ojcowie – boć i oni mieszkają w krainie cienia śmierci. Tego oczekuje świat cały, leżąc u stóp Twoich. I słusznie, ponieważ na ustach Twoich zawisło pocieszenie nieszczęśliwych, odkupienie niewolników, wyzwolenie skazańców, wreszcie zbawienie wszystkich synów Adamowych, całego rodzaju Twego. Daj, Dziewico, odpowiedź jak najrychlej! O Pani, wyrzecz słowo, którego oczekuje ziemia, czekają otchłanie, czekają sami nawet niebios mieszkańcy! Również i sam Król i Pan wszystkich, o ile pożądał śliczności Twojej, o tyle też pożąda przyzwolenia Twego, albowiem od niego uzależnił zbawienie świata. A skoro podobałaś Mu się z milczenia, więcej się przypodobasz z  odpowiedzi, boć On sam woła z niebios ku Tobie: „O śliczna między niewiastami, spraw, niech usłyszę głos Twój!” Jeżeli więc sprawisz, że usłyszy głos Twój, On sprawi, że oglądać będziesz zbawienie nasze. Czyż to nie jest to samo, czegoś szukała, do czegoś wzdychała, o co dniami i nocami błagalnie się modliłaś? Cóż więc? Tyżeś to jest, której to obiecano, czyli inszej szukamy? O, bez wątpienia! Tyś to, nie inna. Tyżeś to – powiadam – owa obiecana, owa wyczekiwana, owa upragniona, z której święty Twój przodek Jakub, już bliski będąc śmierci, spodziewał się żywota wiecznego, skoro mówił: „Zbawienia Twego będę czekał, Panie” (Rdz 49,18). A wreszcie tożeś Ty ta sama, w której i przez którą sam Bóg, Król nasz, rozrządził przed wiekami sprawować zbawienie w pośrodku ziemi. Dlaczego od innej wyglądasz tego, co Tobie się daje? Dlaczego oczekujesz spełnienia się przez inną tego, co przez Ciebie stać się ma, skoro tylko dasz przyzwolenie i wyrzekniesz słowo? Odpowiedzże co rychlej Aniołowi, a przez Anioła Panu. Odrzeknij słowo i przyjmij Słowo. Powiedz swoje i pocznij Boże. Wydaj z siebie przemijające, a posiądź Słowo Wiekuiste. Dlaczego się ociągasz? Dlaczego się boisz? Wierz, wyznawaj, bierz! Niech pokora nabierze odwagi, a wstydliwość uzbroi się w ufność! Żadną miarą teraz nie przystoi, aby prostota dziewicza zapomniała o roztropności. W tej samej rzeczy nie bój się, Panno roztropna, zuchwałości, albowiem lubo miła jest wstydliwość milczenia, wszakże konieczne jest zlitowanie się w słowie. Otwórz, Święta Dziewico, serce dla wiary, usta dla wyznania, wnętrzności dla Stworzyciela. Oto upragniony przez wszystkie narody kołacze zewnątrz do drzwi Twoich. O, jeśli przejdzie mimo Ciebie zrażony Twym ociąganiem się, znowu zaczniesz z boleścią szukać Tego, kogo miłuje dusza Twoja! Powstań, biegnij, otwórz! Powstań przez wiarę, biegnij przez pobożność, otwórz przez wyznanie!     „Otom – powiada – służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1,38).      św. Bernard z Clairvaux (+1153)

 

Czytamy w księdze Izajasza proroka: „Głos wołającego na pustyni: gotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki Jego” (Iz 40,3). Pan pragnie w was znaleźć drogę, przez którą mógłby wejść do dusz waszych i nią kroczyć. Przygotujcie Mu więc ścieżkę, o której mówi: „prostujcie ścieżki Jego”, „głos wołającego na pustyni”. Głos woła: przygotujcie drogę. Najpierw głos dochodzi do uszu, a następnie, po głosie – albo lepiej: z głosem – mowa przenika do słuchu. Według tego znaczenia Jan zwiastuje Chrystusa.

Patrzy więc, co głos zwiastuje o Słowie: „Przygotujcie – mówi – drogę Panu”. Jaką drogę przygotujemy Panu? Może cielesną? Ale czy Słowo może iść taką ścieżką? A może wewnątrz duszy należy przygotować drogę, w sercu naszym uporządkować słuszne i sprawiedliwe ścieżki? To jest droga, przez którą wchodzi mowa Boża, która osiada w sercu ludzkim zdolnym ją przyjąć.

 

Wielkie jest serce człowieka, przestrzenne i obszerne, jeśli tylko jest czyste. Czy chcesz poznać jego wielkość i szerokość? Patrz, jak wiele zamysłów Bożych może ogarnąć! Sam powiedział: „Dał mi prawdziwe pojęcie o tym, co istnieje: dał poznać zasadę świata i jego składniki, początek, kres i środek wieków, różnorodność czasów i zmiany miesięcy, lat i układy gwiazd, naturę i popędy dzikich zwierząt, gwałtowność duchów i myśli ludzkich, różnorodność drzew i leczniczą moc korzeni” (Mdr 7,17-20). Widzisz, że niemałe jest serce ludzkie, jeśli to wszystko może objąć. Poznaj jego wielkość, która może objąć tak wiele prawdziwej wiedzy i to nie wielkością ciała, lecz mocą zmysłów…

Zobaczmy jednak kilka prostych i codziennych przykładów, które przytoczę, aby móc uwierzyć, jak wielkim jest serce człowieka. Zachowujemy w pamięci duże miasta, któreśmy oglądali, i w sercu swoim rozpamiętujemy ich cechy charakterystyczne, połączenia ulic, murów, budynków. Jakby wymalowaną i opisaną zachowujemy w pamięci drogę, przez którą jechaliśmy; morze, przez które żeglowaliśmy, obejmujemy milczącą myślą.

 

Nie jest małe – jak rzekłem – serce ludzkie, które może objąć tak wiele rzeczy. Jeśli zaś nie jest małe, obejmując tak wiele rzeczy, to z tego wynika, że w nim przygotowuje się drogę Panu i prostuje się ścieżki, aby mogła po nich wędrować mowa i mądrość Pańska. Przygotuj drogę Panu przez dobre postępowanie, a dobrymi uczynkami utrzymuj ścieżkę, aby Słowo Pańskie chodziło w tobie bez obrazy i by Ono dało ci wiedzę o swych tajemnicach swoim przyjściu. Jemu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen.

Orygenes (+254)

Głos Ojców Kościoła

Jan był głosem, a Pan na początku był Słowem (J 1,1). Jan był głosem chwilowym, a Chrystus na początku był Słowem wiecznym. Zabierz słowo, a czymże wtedy będzie głos? Tam, gdzie nie ma sensu, jest tylko próżnym hałasem. Głos bez słowa uderza wprawdzie w ucho, ale nie buduje serca. Gdy jednak mamy budować serce, zwróćmy uwagę na porządek rzeczy. Jeżeli myślę o tym, co mam powiedzieć, to słowo jest już w moim sercu, ale jeśli pragnę mówić do ciebie, staram się, aby w twoim sercu było to, co jest i w moim. Gdy tak szukam, w jaki sposób ma ono dotrzeć do ciebie i jak ma zamieszkać w sercu twoim słowo, które znajduje się już w moim sercu, uciekam się do głosu i dzięki niemu przemawiam do ciebie, a dźwięk głosu niesie do ciebie sens słowa. A gdy dźwięk głosu poniesie do ciebie sens słowa, wtedy głos przemija, słowo natomiast, które do ciebie przyniósł dźwięk, jest już w sercu twoim, ale także nie odeszło ode mnie. Przeto czyż nie wydaje ci się, że dźwięk przeze mnie wydany, gdy słowo już przeniknęło do ciebie, tak mówi: „On ma wzrastać, ja natomiast mam się umniejszać” (J 3,30)? Zabrzmiał dźwięk słowa, spełniając swe zadanie, i odszedł, jakoby mówiąc: „Ta moja radość została spełniona” (J 3,29). Zachowajmy słowo, nie porzucajmy słowa zrodzonego w głębi serca.

Czy chcesz dowodów, że głos przemija, a trwa Słowo Boskie? Gdzie jest teraz chrzest Jana? Spełnił zadanie i zaginął, a chrzest Chrystusa jest jeszcze teraz udzielany, bo wszyscy wierzymy w Chrystusa i oczekujemy zbawienia w Chrystusie – taka była treść głosu.

Ponieważ jednak trudno było odróżnić głos od słowa, więc i Jan był brany za Chrystusa. Głos wzięto za Słowo, ale głos przyznał, aby nie obrazić Słowa: „Nie jestem – rzecze – ani Chrystusem, ani Eliaszem, ani prorokiem”. Odpowiedziano: „Kim więc ty jesteś?” „Ja jestem – mówi – głosem wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Panu” (J 1,20-23). „Głos wołającego na pustyni” – głos tego, który łamie milczenie. „Gotujcie drogę Panu” – jakby chciał powiedzieć: na to rozbrzmiewam, abym Jego wprowadził do serca, ale tam, gdzie Go mam wprowadzić, raczy przyjść tylko wtedy, gdy Mu przygotujecie drogę. Cóż innego znaczy „gotujcie drogę”, jeśli nie: błagajcie Go, jak należy. Cóż innego znaczy „gotujcie drogę”, jak nie: myślcie pokornie. Weźcie przykład pokory od Jana: uważają go za Chrystusa, a on mówi, że nie jest tym, za kogo go uważają i na swą chwałę nie przyjmuje błędu innych. Jeśliby powiedział: „Ja jestem Chrystusem”, z jaką łatwością by mu uwierzono, bo przecież nim jeszcze powiedział, już mu wierzono. Tego jednak nie powiedział, uznał kim jest, odciął się od ich zdania, upokorzył się. Wiedział, skąd ma zbawienie, rozumiał, że jest tylko lampą i lękał się, aby nie zdmuchnął jej wiatr pychy…

Św. Augustyn (+430)

 

 

http://www.chodorowka.bialystok.opoka.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=26:adwent-&catid=7:adwentowe-zamyslenia